sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział V


,,Wietrzny letni dzień, taki sam jak każdy inny. Na ulicy widać wiele osób. Z jednego z budynków powoli wychodzi brunetka o niebieskich oczach i na rękach niesie dziecko ma ono może z rok, a może mniej. Idzie kawałek i puka do drzwi sąsiedniego domu. Otwiera je blondynka i rozpoczyna rozmowę:
-O cześć. Wchodź.
-Nie dziękuję. Nie mam czasu, spieszymy się z Martinem do pracy i chciałam się spytać czy byś zajęła się naszą małą pociechą?
Blondynka popatrzyła się na dziewczynkę z uśmiechem i odpowiedziała- Oczywiście, że tak.
-A to nie będzie dla Ciebie problemem? Wiem, że masz jeszcze swoich małych dwóch rozrabiaków i nie chcę Cię obciążać.
-Ależ z kont. Ona jest naprawdę grzeczna.-Kobieta wzięła dziecko z rąk jej matki i pożegnała się. Gdy miała już wchodzić do domu usłyszała.
-Za dwie godziny powinniśmy być w razie kłopotów dzwoń.
-Dobrze. Jedźcie bezpiecznie.-Blondynka z dzieckiem na rękach odwróciła się i zniknęła za drzwiami swojego domu."

 Ten sen, a raczej jego urywki męczyły Karolinę całą noc. Dziewczyna nie wiedziała zbytnio o co się w nim rozchodzi. Nie rozpoznawała brunetki choć trzeba przyznać, że była do niej łudząco podobna. Czyżby to była ona z przyszłości? Hmm... Ależ to przecież nie możliwe. Blondynka była zbyt podobna do jej matki. Co tu jest grane? To wszystko jest takie dziwne? Brunetka nie rozumiała tego wo gule i postanowiła spróbować zasnąć ponownie chociaż na chwilę.

  I znowu ten sen. Kolejna noc nie przespana. Ale dlaczego? Dlaczego takie właśnie sny mnie męczą? Dlaczego nie mogę normalnie odejść do krainy Morfeusza na całą noc i powrócić tu rano? 
Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki aby przemyć twarz zimną wodą. Spojrzałam w swoje odbicie w lustrze i się lekko przestraszyłam. Podkrążone oczy od braku snu, roztrzepane włosy przez przewracanie się z boku na bak i ta blada cera. od dawna siebie takiej nie widziałam. Jestem szpetna. Nic dziwnego, że nie zwraca na mnie uwagi skoro jestem taka brzydka. Żaden chłopak nie zwróci na mnie uwagi skoro tak wyglądam. Musze się za siebie wziąć chociaż wątpię, że to cokolwiek pomorze. Jestem taka już od dawna i chyba tylko operacja plastyczna mi może pomóc. Z kiepskim humorem poszłam w stronę łóżka żeby choć na chwilę jeszcze zasnąć. Spoglądając w okno widziałam  jak słońce powoli wynurza się zza horyzontu. Słońce już wschodziło wcześnie i zachodziło w miarę późno ponieważ była połowa marca. Położyłam się do łóżka i usnęłam.

~~Perspektywa Sebastiana~~
Leżąc na łóżku i bezczynnie patrząc się w sufit myślałem o tej brunetce ze szkoły. Dziewczyna była bardzo podobna do Karoliny, była wręcz identyczna. Nawet jej oczy były te same lecz nie iskrzyły radością. Niebieskie tęczówki dziewczyny były jakby przygaszone i gdy tylko spotkały się z moimi posmutniały, wtedy już całkiem straciły blask i stały się jak bezbarwne. Ciekawe kim ona jest i jak ma na imię? A jeśli to Karolina?! Nie, nie możliwe. Seba, idioto nawet tak nie myśl. Przecież Kaja o tobie za pomniała. Nie dała znaku życia, nie odezwała się. Po  prostu się tobą zabawiła i zrozum to w końcu, a nie się zadręczasz. Chociaż z drugiej strony czy ten miesiąc temu gdy się żegnaliśmy posmutniała by aż tak bardzo? Czy zachowywała by się właśnie tak w tamtej chwili? I czemu ta dziewczyna ze szkoły posmutniała patrząc w moje oczy? Tyle pytań a na żadne nie znam odpowiedzi. A może do niej napisze? Może jeszcze pamięta mnie. Przecież mieszka gdzieś w Warszawie. Trzeba będzie do niej napisać, się z nią spotkać. Trzeba będzie się zdobyć na odwagę. 

~~Perspektywa Karoliny~~
Minęło już kilka dni i nieprzespane noce nadal trwają, sny pojawiają się ale coraz dziwniejsze. Często pojawiają się nie istotne urywki, słowa a może się mylę? Może właśnie te krótkie urywki są najważniejsze? Natalia uważa że te sny to są jakieś wizje przeszłości. Mówi, a raczej śmieje się i żartuje, że jestem adoptowana albo coś w tym stylu. Na początku śmiałam się z tego. Wyśmiewałam ją, że bredzi jakieś głupoty. Ale teraz powoli zaczynam jej wierzyć. No bo czemu jestem taka inna od całej mojej rodziny? Jestem najniższa, jedyna mam brązowe włosy i niebieskie oczy a do tego jeszcze rodzice dziwnie się zachowują w stosunku do mnie. Nie na widzę ich za to. Chce mieć normalne dzieciństwo jak reszta moich znajomych. I jeszcze na koniec ta kobieta z moich snów jest taka do mnie podobna. To jest zbyt dziwne. Mam mętlik w głowie. 

***
Przepraszam za tak krótki rozdział ale jestem chora i nie za bardzo mam wenę czy wo gulę siłę do myślenia dlatego takie to coś krótkie i denne. Chciałam już wczoraj dodać rozdział ale dopiero dzisiaj zaczęłam go pisać. Wiem dawno nie dodawałam ale to przez sprawdziany i te wszystkie poprawy.
Mam nadzieję że się spodoba.
Nie wiem też czy zauważyłyście ale zostałam nominowana do Versatile Blogger Award. Spodziewałyście się tego bo ja nie.
A i jeszcze jedna sprawa. Proszę żeby anonimy się podpisywały:)
Do przeczytania Andzia<3

5 komentarzy:

  1. gerherheh S U P E R *_*
    niech Sebastian napisze do Karoliny :)
    kiedy kolejny rozdział ?/Julia

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny. Czekam na kolejny.
    Zapraszam do mnie.
    http://summer-forever2.blogspot.com/
    http://love-oflondon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do Liebster Awards, wiecej u mnie.
      http://love-oflondon.blogspot.com/

      Usuń
  3. Dawno mnie tu nie było w sumie - błąd.
    To wszystko robi się, szczerze mówiąc coraz dziwniejsze, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. ^^
    I muszę na to zwrócić uwagę, na początku rozdziału pada imię 'Martin' - doskonale wiesz, kto się tak nazywa! :D
    Pisz szybciutko, czekamy wszyscy :))

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział. Dawno tu nie wpadałam i mam dużo zaległości . Zapraszam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń