wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział VIII


Już za późno... 
Chłopak podszedł powoli do dziewczyny, był lekko skrępowany ale co mu się dziwić w końcu miał z nią taki dobry kontakt przed jej powrotem do domu a teraz, no właśnie czy ona w ogóle go jeszcze pamięta. Obserwował Karolinę przez chwilę. Chciał zobaczyć jej reakcję na jego obecność ale ona nie okazywała żadnego uczucia jego zdaniem, prócz strachu jakby się go bała, jakby się bała usłyszeć co kol wiek z jego ust. Jedyna rzeczą jaką cały czas robiła to przyglądanie się mu. Dziewczyna ilustrowała najpierw jego ciało a następnie każdy centymetr jego twarzy aż w końcu zatrzymała się na oczach, które tego dnia były bardzo ciemnie jak jeszcze nigdy do tond, ujrzała w nich strach i smutek. Była pewna, że jej oczy też nie są takie jak zawsze chociaż ostatnio cały czas przepełnione były smutkiem i tęsknotą ale tym razem w jej spojrzeniu była obawa, obawa przed tym co miało za chwilę nastąpić.
Chłopak układał tyle razy w głowie to co ma jej powiedzieć. Cały przebieg rozmowy ale w tym momencie wszystko wyparowało, zniknęło a w głowie pozostała pustka, strach oraz ta cholerna chęć wtulenia się w brunetkę, wyszeptania jej w ucho dwóch słów, których często wiele osób nadużywa, a następnie wpicia się w jej wargi aby znów móc poczuć smak jej ust.
Sebastian starając się jakoś odrzucić tą myśl od siebie spojrzał dziewczynie w oczy i postanowił w końcu zacząć jakoś tą rozmowę.
-Cześć- Na chwilę umilkł i nie słysząc żadnej odpowiedzi z ust dziewczyny zaczął mówić dalej- Wiem, że to ty Karolina. Jestem tego pewien bo wszędzie rozpoznam twoje oczy.-Powiedział łamliwym głosem. Nie chciał pokazywać dziewczynie, że jest aż tak zestresowany ale nie umiał.
-Skoro je wszędzie rozpoznasz to czemu dopiero teraz po tak długim czasie rozmawiasz ze mną?
-Wiem powinienem to zrobić już dawno temu ale nie miałem odwag zrozum. Ja myślałem że ty o mnie zapomniałaś i żyjesz teraz własnym życiem ale chyba jednak się pomyliłem.
-Bardzo się pomyliłeś. Pamiętasz obiecywałeś, że jak będziesz w Warszawie to napiszesz i wtedy się spotkamy a tu nic, obiecałeś również że będziesz codziennie pisał i tej obietnicy również nie dotrzymałeś. Czy ty w ogóle dotrzymujesz jakiego kol wiek danego słowa?
- Nie miałem odwagi do Ciebie napisać. Rozumiesz?
- Wcześniej jakoś ją miałeś to co się teraz stało? Bo nie rozumiem.
- Wcześniej było jakby trochę łatwiej a potem jak wyjechałaś wszystko zrobiło się takie skomplikowane. Najpierw brak spotkań z Tobą, potem powrót do domu i okazało się, że przenoszę się właśnie tutaj do tej szkoły. Załatwili mi te przeniesienie bo stwierdzili że wpadłem w złe towarzystwo. Zanim wszystko się trochę unormowało minęło sporo czasu a mi było jakoś głupio do Ciebie pisać bo byłem pewien, że już o mnie zapomniałaś. Przepraszam.
-I co myślisz, że to jedno głupie przepraszam naprawi wszystko? Jeśli tak myślisz to się grubo mylisz. A teraz muszę już iść na lekcje bo jestem spóźniona.
Dziewczyna miała zamiar odchodzić już od chłopaka i kierować się do sali lekcyjnej gdy nagle Sebastian złapał ją delikatnie za nadgarstki przyparł do ściany i pocałował. Nie mógł już dłużej wytrzymać. Tak bardzo brakowało mu smaku jej ust, jej bliskości. Dziewczyna na początku zdziwiona jego zachowaniem nie odwzajemniła pocałunku lecz po chwili to zrobiła. Jej również tak cholernie go brakowało. Chłopak przeniósł dłonie na jej talię a ona wplotła swoje palce w jego bujne, ciemne włosy. Trwali tak jakiś czas ponieważ żadne z nich nie miało zamiaru przerywać tej pięknej chwili do momentu gdy nie zabrakło im powietrza i oboje powoli się od siebie odsunęli. Próbowali wyrównać tępo bicia swojego serca i w tym samym czasie spojrzeli sobie w oczy w których nie było już widać smutku i przerażenia ale szczęście i chęć powtórzenia tego co przed chwilą się wydarzyło. Karolina spuściła powoli wzrok i zaczęła mówić jednocześnie nerwowo bawiąc się swoimi palcami.
- Wiesz, że to nie zrewanżuje tych wszystkich chwil i uczuć które mi towarzyszyły przez ten cały czas. Nie mogę Ci tak po prostu wybaczyć.
Nastała cisza lecz nie trwała zbyt długo ponieważ Sebastian zbliżył się do dziewczyny i lekko ujął jej podbródek następnie podniósł go tak aby mógł spojrzeć brunetce prosto w oczy. Jej piękne błękitne oczy były załzawione, nie mógł znieść tego widoku wiedząc, że to wszystko jego wina dlatego musnął delikatnie jej usta swoimi i wyszeptał do nich:
- Od teraz będę się starał wynagrodzić Ci to wszystko dopóki mi nie wybaczysz.
A następnie znowu złożył delikatny pocałunek na jej malinowych ustach i powoli odszedł w kierunku sali lekcyjnej zostawiając zdziwioną dziewczynę samą.

***
I Jak się podoba rozdział VIII? Mam nadzieję że przypadnie wam do gustu. 
Ociągałam się z napisaniem go ponieważ nie miałam zbytnio weny i pomysłu ale w końcu postanowiłam zabrać się do roboty i go napisać po kilku nieudanych początkach wpadłam na ten dobry (tak mi się wydaje) i reszta poszła już z górki.
Niedługo zakładam kolejnego bloga ale najpierw muszę mieć napisane przy najmniej 30 stron nowej historii w moim zeszycie. Nie martwcie się już nie dużo mi zostało a w tym przypadku mam akurat wenę:) Jeśli chcecie mogę wam wstawić tutaj kilka fragmentów:)
Do przeczytania Kocham was i dziękuję za miłe komentarze <33

3 komentarze:

  1. dawno mnie tu nie było . Fajnie się czyta :) Zapraszam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadłam, ponadrabiałam trochę zaległości ;)
    Bardzo fajnie wyszła Cui ta rozmowa, podoba mi się naprawdę ^^

    OdpowiedzUsuń