niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 7

Od razu przepraszam za błędy, rozdział pisany na szybko :*
*********************************************
Rozmawiałam z Sebastianem już jakiś czas gdy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Chłopak wstał i otworzył je, usłyszałam delikatny kobiecy głos przestraszyłam się trochę. A jeśli to jego mama albo gorzej jego dziewczyna a ja głupia siedzę i przytulam się do niego jak ostatnia idiotka. Moje oczy lekko się zaszkliły, ledwo powstrzymywałam się od płaczu i w tym momencie usłyszałam wesoły śmiech. Dobiło mnie to jeszcze bardziej, chciałam stamtąd uciec ale nie umiałam ruszyć się z miejsca. Usłyszałam kolejny wesoły śmiech a potem dźwięk zamykających się drzwi i po chwili w progu pokoju pojawił się Sebek z szerokim bananem na twarzy:
-No to jest nasza herbata- nie przestając się uśmiechać podszedł do mnie i podał mi wrzątek.
Uspokoiłam się trochę że to tylko pracownica tego hotelu, ale ciągle zastanawiałam się czemu tak długo rozmawiali. Może się znają albo on po prostu ją podrywał bo sądząc po jej głosie była pewnie piękną szczupła blondynką o zielonych oczach. No ale cóż przecież ja jestem dla niego nikim tak naprawdę. On może podrywać inne dziewczyny nic na to nie poradzę.
Siedziałam tak jakiś czas myśląc i zapatrując się w parę która wydobywała się z naczynia trzymanego przeze mnie w dłoniach. Zauważyłam kontem oka, że chłopak siedzi obok mnie i nieustannie mi się przygląda. Spojrzałam na niego z wymalowanym znakiem zapytania na twarzy. On nic nie zrobił tylko nadal patrzył się na mnie. Postanowiłam spytać:
- Czemu tak się przyglądasz?- Nie byłam już tak pewna czy na pewno patrzy na mnie.
- Tobie.-usłyszałam krótką odpowiedź.
-A czemu mi?
-Bo posmutniałaś tak jakoś, a jestem pewien że zostawiłem Cię z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
-Wydaje Ci się tylko. Czemu miała bym być smutna? Nadal jestem uśmiechnięta nie widzisz?- uśmiechnęłam się sztucznie, ale niestety on nie dał się na to nabrać.
-Nie jestem ślepy. Chyba widzę że coś jest nie tak.
-Wszystko jest Okey naprawdę.- upiłam łyk herbaty i odwróciłam wzrok. Co jakiś czas spoglądałam kątem oka na chłopaka, on tylko wpatrywał się w kubek i jakby posmutniał. Zasmuciłam się tym faktem jeszcze bardziej i wiedząc że to przeze mnie postanowiłam zadziałać. Zbliżyłam się do niego i niepewnie szepnęłam do jego ucha, delikatnie ocierając się o jego policzek moimi ustami.
-Uśmiechnij się. Proszę.-chłopak nic nie zareagował, więc mówiłam dalej- Nie smuć się. Ładniej Ci z uśmiecham. Może porozmawiamy, no chyba że nie chcesz to sobie możemy pomilczeć razem albo ja pójdę do siebie nie będę cię dalej smuciła.- Widząc nadal brak reakcji z jego strony wstałam wzięłam kurtkę powiedziałam jeszcze krótkie ,,Pa'' i gdy miałam zamiar już wychodzić usłyszała głos dochodzący zza mojego ramienia. A brzmiał on dokładnie tak:
-Nie idź, proszę. Porozmawiajmy.- odwróciłam się do niego i przytuliłam. Pytanie czemu to zrobiłam? Hmm... Może chciałam poprawić mu humor albo po prostu tego potrzebowałam. Nie wiem i to jest nie ważne bo on przytulił mnie mocno wtulając się w moją szyje. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz czując jego oddech na mojej skórze. Jeszcze nigdy się tak dobrze nie czułam.
Staliśmy tak jeszcze przytuleni przez jakiś czas aż w końcu oderwałam się od chłopaka, łapiąc go za rękę zaciągnęłam na kanapę. Rozmawialiśmy, śmieliśmy się i wygłupialiśmy nie wiem jak długo. Wiem tylko że to był mile spędzony czas.

<<Z perspektywy Karola>>
Nie ma jej już ponad pięć godzin. Gdzie ona do jasnej cholery jest? Przecież nie można tyle chodzić po okolicy. Nawet na kawiarnie za długo. A jeśli jej się coś stało? Kurcze jak zawsze tylko ja się o nią martwię. Maks gdzieś wyszedł, pewnie ja jakąś imprezę z tymi chłopakami co ich wczoraj poznaliśmy na imprezie.
Starsi też gdzieś wybyli, pewnie na kolację, tak można było wywnioskować po ich strojach. A ja siedzę jak ten ostatni idiota sam w hotelu i martwię się o Kaje. No niby zapewniała mnie że wszystko jest dobrze, że musi sobie poukładać wiele rzeczy, że będzie późno no i że mam się o nią nie martwić. Ale ja tak po prostu nie umiem.- Może do niej napisać albo zadzwonić?- Zastanawiałem się dobre pół godziny nad tym i w końcu postanowiłem do niej zadzwonić. Gdy znalazłem jej nr w telefonie nacisnąłem zieloną słuchawkę i czekałem. Jeden sygnał, drugi, trzeci i gdy miałem już się rozłączyć usłyszałem jej głos.

<<Z perspektywy Karoliny>>
Rozmawiałam z Sebastianem i w pewnej chwili usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu. Nie zwracałam na początku uwagi na niego ale powoli zaczął mnie denerwować więc wyjęłam go z kieszeni spodni i spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił Karol, nie wahając się ani chwili dłużej odebrałam:
-Cześć co chcesz?
-A nic tak dzwonie, chciałem się dowiedzieć jak się bawisz. -powiedział sarkastycznie.
-Świetnie wiesz. A co tam u ciebie?
-Normalnie super. Siedzę z jakimiś dupami i się świetnie bawię wiesz?- znowu sarkazm w jego głosie.
-No to baw się dobrze ja już kończę. Paa.-wkurzyłam go tym na maksa.
-Dobra koniec tego przedstawienia. Kaja do jasnej cholery gdzie ty jesteś? Martwię się o Ciebie, nie ma Cię już od paru godzin, a na dworze jest ciemno. w tej chwili wracaj do hotelu. Bo inaczej się pogniewamy.
-Mówiłam Ci że masz się nie martwić  nie mi nie jest. Jestem ze znajomym, niedługo wrócę. Idź gdzieś na jakąś imprezę i nie przejmuj się mną. Pamiętaj nie jestem już małym dzieckiem. I mówiłam że wrócę wieczorem.- mówiłam delikatnie żeby go trochę uspokoić.
-Może i nie jesteś już małym dzieckiem ale czasami tak się zachowujesz. Proszę nie wracaj za późno do hotelu. I nie zrób niczego głupiego. Paa- Mój kochany braciszek. Jak on się o mnie troszczy.
-No Pa.- Uśmiechnęłam się i odłożyłam telefon do kieszeni.
Odruchowo spojrzałam na chłopaka bawił się swoimi palcami. Wyglądał tak słodko. Chciała bym się znowu w  niego wtulić i poczuć jego oddech na moim karku. Gdy mu się tak przypatrywałam rozmyślając przy okazji on podniósł wzrok i powiedział:
-Twój chłopak ma rację. Naprawdę jest już późno.-Zrobił się jakiś smutny gdy wypowiadał słowa ,,Twój chłopak''
-To nie był mój chłopak. Ja nie mam chłopaka.-podkreśliłam słowo nie mam- To był mój brat. Martwi się o mnie ale nie ma o co przecież jestem z Tobą.-widziałam jak chłopak uśmiechnął się szeroko ja odwzajemniłam jego uśmiech.
-No to wygląda na to że będziesz musiała już iść.
-Jeśli chcesz to mogę iść.-posmutniałam trochę.
-Nie, nie o to mi się rozchodziło po prostu on pewnie się o ciebie martwi.
-Masz racje.
-No to ubieraj się ślicznotko idziemy.-uśmiechnął się do mnie. Kurcze jak ja uwielbiam ten jego uśmiech i dołeczki.
-Jak to idziemy chyba ja idę?
-Nie my idziemy. Odprowadzam Cię. Nie pozwolę Ci samej wracać do hotelu jest już ciemno.
-No dobrze to się ruszaj.- uśmiechnęłam się do chłopaka i założyłam na siebie kurtkę oraz moje kochane Vansy.
Szliśmy już jakiś czas, w pewnym momencie poczułam jego ciepłą dłoń na mojej i znowu poczułam to coś, nie wiem jak to opisać. Uśmiechnęłam się delikatnie spoglądając kątem oka na Sebastiana uśmiechał się do mnie i znów ten jego zniewalające dołeczki i uśmiech. Zamarzyłam się trochę i nie zauważyłam nawet kiedy znalazłam się pod hotelem.
-No to do zobaczenia- powiedziałam uśmiechając się i gdy miałam już otwierać drzwi znowu poczułam jego dłoń, przyciągnął mnie do siebie, mocno przytulił odwzajemniłam jego gest, mocno wtuliłam się w niego.
-No to dobranoc.- powiedział mi do ucha i oboje szeroko się uśmiechnęliśmy. Delikatnie się od niego odsunęłam by ostatni raz spojrzeć w jego czekoladowe tęczówki, a potem poszłam do drzwi i machając mu na porze gnanie zniknęłam za nimi.


***
A więc najpierw chce złożyć życzenia naszym kochanym mężczyznom dziś jest ich święto.
A więc wszystkiego najlepszego :)
A wam dziewczyny życzę żebyście zawsze pamiętały o tych którzy dali wam szczęście, którzy teraz je dają no i o tych którzy w przyszłości na pewno wam je dadzą takie osoby są bezcenne i najlepiej ich nie tracić a szczególnie przyjaciół i tego jedynego.
A więc jeszcze raz wszystkiego naj chłopcy.
Kolejny rozdział prawdopodobnie w kolejny weekend do zobaczenia i mam nadzieje że 7 wam się spodoba.
Udanego tygodnia życzę :*
***

3 komentarze:

  1. rozdział świetny jak 6 poprzednich, dziękuje za życzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Noo, świetnie się spisałaś ^^
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział, pisz szybko! :)

    zapraszam: http://everyteardropisawaterfall23.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział . Czekam nn :* Zapraszam do siebie : http://koffyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń